15 czerwca 2016

Rejon Umocniony Hel Cz. 1

Rejon Umocniony Hel został utworzony dekretem prezydenta RP z 1936 roku. W 1928 roku w mieście Hel rozpoczęto budowę portu wojennego. Jednocześnie zmilitaryzowano część półwyspu od granic Juraty aż do końca cypla. Administracyjnie zahamowano rozwój turystyki w tym rejonie. Zakazana była budowa obiektów cywilnych bez zgody władz wojskowych, ograniczono także ruch turystyczny. Wybudowano stanowiska artyleryjskie i sprowadzono sprzęt wojskowy oraz uzbrojenie. 

Plany lądowej obrony wybrzeża zakładały, że Hel ma się bronić do 14 dni. Obrońcy Helu wytrwali o wiele dłużej. Całkowicie odcięci od reszty wojsk, bronili się od 11 września do 2 października. Hel ostrzeliwały niemieckie pancerniki Schlesien i Schleswig-Holstein oraz niemieckie lotnictwo. W czasie walk lądowych, obrońcy Helu wysadzili dnia 30 września zaporę minową, przerywając półwysep w rejonie Chałup. Zestrzelili około 20 samolotów, uszkodzili ostrzałem z dział dwa kontrtorpedowce i kilkakrotnie trafili w niemieckie pancerniki, co zmusiło je do postawienia zasłon dymnych i ucieczki. Po przejęciu rejonu przez wojsko niemieckie, wybudowano dalsze baterie. 

Do czasów dzisiejszych zachowały się liczne zabytki militarne zarówno z okresu przedwojennego, jak i późniejsze z okresu okupacji niemieckiej i lat powojennych. Do dziś na tym terenie formalnie obowiązują niektóre przepisy dekretu o Rejonie Umocnionym Hel. Zachowane na półwyspie helskim umocnienia, polskie i niemieckie, wpisano w 1999 roku do rejestru zabytków militarnych. Obecnie niemal każde z nich można zwiedzać, tylko w niektórych są dalej obiekty wojskowe.

Kopuła strzelecka (obiekt nr K-5) 

Kopuła strzelecka wykonana z żelbetowych prefabrykatów. System tych lekkich umocnień zbudowanych w latach 1954-1955 nazwany Kompanijnym Rejonem Umocnionym miał za zadanie bezpośrednią obronę terenu 13 Baterii Artylerii Stałej.




31 Bateria Laskowskiego (1935-1939), 13 Bateria Artylerii Stałej (1948-1977) (obiekt nr 203)

Polska przedwojenna bateria artylerii nabrzeżnej (31 Bateria Artylerii Nabrzeżnej im. Heliodora Laskowskiego, tzw. "cyplowa") wybudowana w 1935r., uzbrojona w cztery armaty kal. 152,4 mm firmy Bofors. W baterii zbudowano cztery schrony-działobitnie, magazyn amunicyjny i drewniane wieże kierowania ogniem oraz wykańczany już w czasie walk schron centrali artyleryjskiej. W trakcie kampanii wrześniowej bateria pod dowództwem kpt. Zbigniewa Przybyszewskiego bohatersko wspierała obrońców oraz prowadziła skuteczne pojedynki ogniowe z okrętami Kriegsmarine w tym z pancernikiem Schleswig-Holstein. Po walkach została wcielona w skład niemieckiego systemu obrony wybrzeża. Po zakończeniu II wojny światowej w 1948r. na jej bazie utworzono 13 Baterię Artylerii Stałej. W latach 1948-1957 wybudowano liczne obiekty pomocnicze. Zniszczone wybuchem w 1946r. stanowisko ogniowe zastąpiono w 1948r. Bateria została rozformowana w 1977r. a na jej miejscu utworzono 7 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej MW. Na udostępnionym do zwiedzania schronie nr 203  można zwiedzać armatę morską B-13 kal. 130 mm. Jedyne dwa ocalałe działa kal. 152,4 mm z Baterii Laskowskiego można obejrzeć w Muzeum MW w Gdyni oraz Muzeum WP w Warszawie. Resztki zamka od tego działa zachowały się w Muzeum Obrony Wybrzeża.















Schron załogi (obiekt nr 211) 

Schron dla plutonu ogniowego (obsady dwóch dział) zbudowany w 1954r. Zapewniał schronienie załodze w przypadku bombardowania, ostrzału, a także przed skażeniem chemicznym i radioaktywnym. Zapewniał to system przedsionków-śluz oraz urządzenia filtracyjno-wentylacyjne. Ten potężny obiekt o ścianach grubości 180 cm mieścił trzy izby mieszkalne dla 39 marynarzy i 1 izbę dla 6 oficerów i podoficerów, a także liczne pomieszczenia pomocnicze. Identyczny schron wzniesiono na prawym skrzydle baterii. Obecnie w bunkrze znajduje się wystawa Makabra XX wieku, prezentowane są instalacje pokazujące grozę wony, jej bezsens i tragiczne skutki.













2 komentarze:

Ania pisze...

Mocne! Tu widać, że wojna to nie tylko sprzęt.
I chyba tak należy tego typu miejsca pokazywać - nie jako muzeum sprzętu wojennego, ale przypomnienie o tragedii człowieka.

makroman pisze...

Byłem, widziałem, dotykałem, czułem zapach. Nawet motocykl stał chyba w tym samym miejscu, ale wystawy jeszcze nie było.
Ania ma rację. Wojna to nie tylko chwała, epolety i odznaczenia, to cierpienia ludzkiego mięsa rzuconego na pastwę min i pocisków, a także... co uświadomiłem sobie dopiero gdy mój syn dorósł... cierpienia rodzin których synowie oddali życie często jedynie na skutek czyjeś głupoty, ambicji czy diabli wiedzą czego.