12 czerwca 2017

Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy

W maju 1940 r. należące do SS przedsiębiorstwo eksploatacji kamienia i kruszyw Deutschen Erd-und Steinwerke GmbH (DESt) zakupiło od Margerity Hay za cenę pół miliona marek kamieniołom granitu w okolicy wsi Gross-Rosen (obecnie Rogoźnica), leżącej ok. 60 km na południowy zachód od Wrocławia.

Dowództwo SS podjęło decyzję o założeniu na tym terenie filii obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. W tym celu zawarto również umowę dzierżawną z baronem Georgem von Richthofenem, właścicielem nieruchomości rolnych położonych wokół kamieniołomu, która dawała SS prawo wykorzystywania okolicznych pól do końca 1957 r. 

Nowo utworzony obóz otrzymał oficjalną nazwę Arbeitslager Gross-Rosen. Pierwszym jego komendantem został oficer SS, Arthur Rödl. Później zastąpili go kolejno Wilhelm Gideon i od października 1943 r. do zakończenia wojny - Johannes Hassebroek. 

Pierwszych więźniów przywieziono do Gross-Rosen 2 sierpnia 1940 r. Transport ten liczył 100 osób. W jego składzie znaleźli się Polacy z Tomaszowa Mazowieckiego, Piotrkowa Trybunalskiego, Radomia, Skarżyska Kamiennej i okolic, a także dwaj niemieccy kryminaliści. Do Gross-Rosen zostali oni przywiezieni po dwutygodniowej kwarantannie w KL Sachsenhausen. Więźniowie przybyli pierwszym transportem zastali na miejscu jedynie dwa niewykończone baraki – jeden dla więźniów, drugi dla SS-manów. 

Więźniów skierowano najpierw do katorżniczej pracy przy budowie obozu. Później pracowali w nieludzkich warunkach w kamieniołomach przy wydobyciu granitu, cenionego przez architektów i budowniczych III Rzeszy. 

1 maja 1941 r. Gross-Rosen stał się samodzielnym obozem pod nazwą Konzentrationslager (KL) Gross-Rosen. W latach 1941-1942 wydzielono w nim kolejne części – obóz dla kobiet i jeńców sowieckich. Początkowo zakładano, że w Gross-Rosen znajdzie się 7 tys. więźniów, ale w 1944 r. ich ilość przekroczyła 20 tys. i stale rosła. 

Zapotrzebowanie gospodarki III Rzeszy na niewolniczą siłę roboczą sprawiło, że od 1943 r. utworzono ponad 100 podobozów Gross-Rosen. Najważniejsze z nich znajdowały się w Fünfteichen (ob. Jelcz), Dyhernfurth (Brzeg Dolny) i Landeshut (Kamienna Góra). Cztery filie obozu Gross–Rosen ulokowano we Wrocławiu. Grupa kilkunastu podobozów pod nazwą AL Riese powstała także w Górach Sowich. Ich więźniowie (łącznie ok. 13 tys.) pracowali pod nadzorem SS i Organizacji Todt przy budowie kwatery dla Adolfa Hitlera. 

Personel obozu stanowiło ponad 900 esesmanów. Jednym z najokrutniejszych był Karl Gallasch. Mordował on kilku więźniów dziennie. Lekarz obozowy Friedrich Entress zabijał chorych i wycieńczonych więżniów zastrzykami z fenolu. Esesmani z Gross-Rosen: Anton Thumann, Albert Lütkemeyer i Willy Jobst popełnili także liczne zbrodnie w innych obozach. 

Na początku lutego 1945 r., gdy sowieckie oddziały dotarły już na teren Dolnego Śląska, rozpoczął się Marsz Śmierci – ewakuacja Gross-Rosen i części jego filii. Marsz pochłonął tysiące ofiar. Więźniów, którzy przeżyli osadzono w innych obozach koncentracyjnych, m.in. w Buchenwaldzie (ok. 9,5 tys.), Bergen-Belsen (4 tys.) Flossenbürgu (11,5 tys.) i Mauthausen. 13 lutego 1945 r. na teren opustoszałego obozu Gross-Rosen dotarły oddziały sowieckiej 3. Armii Pancernej. Ostatnie z filii Gross-Rosen, np. Friedland, wyzwolono dopiero 7-8 maja 1945 r. 

Łącznie w latach 1940-1945 w obozie Gross-Rosen znalazło się około 125 tys. więźniów. Szacunkowa liczba ofiar obozu wynosi około 40 000 osób, które zostały zamordowane, zmarły na skutek niewolniczej pracy, skrajnie ciężkich warunków obozowych i chorób. Do najliczniejszych grup narodowościowych w obozie Gross-Rosen i jego filiach należeli Żydzi (obywatele różnych państw europejskich) - łącznie ok. 60 tys., Polacy oraz obywatele Związku Sowieckiego.

Wśród polskich więźniów Gross-Rosen byli m.in. Kazimierz Prószyński, pionier polskiej kinematografii, kompozytor Władysław Pawelec oraz pilot balonowy Franciszek Hynek. W Gross-Rosen zginął pierwszy komendant Szarych Szeregów Florian Marciniak, a także oficer AK i „cichociemny” Jan Maria Rostworowski. Więźniem Gross-Rosen był również Szymon Wiesenthal, po wojnie słynny tropiciel nazistów, założyciel Żydowskiego Centrum Dokumentacji Historycznej okresu Holokaustu.  

Lista więźniów przywiezionych 2 sierpnia 1940 r. do Gross-Rosen nie zachowała się, jednak na podstawie późniejszych badań udało się ustalić część nazwisk.

Nigdy nie odbył się odrębny proces niemieckich zbrodniarzy z Gross-Rosen, w tym komendantów: Arthura Rödla, Wilhelma Gideona i Johannesa Hassebroeka. Rödl popełnił samobójstwo w kwietniu 1945 r. Gideon za popełnione zbrodnie skazany został na 10 lat więzienia, zmarł w 1975 r. Ostatni komendant Gross-Rosen, Hassebroek w 1948 r. skazany został przez brytyjski wymiar sprawiedliwości na karę śmierci, którą następnie zamieniono na 15 lat więzienia, wypuszczony na wolność w 1954 r., zmarł w 1977 r. Karl Gallasch stanął przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu w 1947 r. i został skazany na karę śmierci, wyroku jednak nie wykonano, gdyż popełnił on samobójstwo w celi. Za popełnione w czasie wojny zbrodnie na śmierć skazani zostali m.in. Thumann, Lütkemeyer, Jobst, a także obozowy lekarz Entress. 

21 kwietnia 1983 r. na terenie byłego obozu utworzono Muzeum Gross-Rosen.
















































1 komentarz:

makroman pisze...

Straszne miejsce, ale ekspozycja ciekawa i zajmująco ją opisałeś.